Po cudownym sezonie 2018 wybraliśmy się jak co roku do naszej ukochanej Azji. Tym razem zaplanowaliśmy odkrywanie piękna Tajlandii.
Udało nam się kupić lot bezpośredni Warszawa -Phuket - oczywiście odważnie czekaliśmy z zakupem do ostatniej chwilii, ale było warto!
Tym oto sposobem na początku grudnia wylądowaliśmy na tajlandzkiej ziemi. Mówią, że pierwsze wrażenie najważniejsze, ale my chyba będziemy podążać za drugim najważniejszym w przypadku Tajlandii ;)
Phuket zaskoczyło nas brudem, smrodem, szczurami, seks turystyką widoczną na każdym kroku. Zaplanowaliśmy tam 3 dni i powiemy Wam, że jeśli byłoby o jeszcze jeden dzień dłużej to chcielibyśmy wracać do domu!
--
Jedną z ciekawszych atrakcji jaką oferuje Phuket jest świątynia Wat Chalong, którą byliśmy zachwyceni!
Siła pryciągania spowodowała, że na naszej drodze pojawiła się Para Młoda, która miała plener w tym samym czasie i my bez zastanowienia zapytaliśmy o kilka ujęć. Sami zobaczcie jacy oni piękni!
Po kilku dniach na Phuket zapragnęliśmy ciszy i spokoju! Teleportowaliśmy się na wysepkę nieodkrytą jeszcze przez turystów o nazwie Koh Yao Yai i jej siostrę Koh Yao Nai.
Nikos tak bardzo zagłębił się w przeczytanie całego internetu o tych wyspach, że wynalazł Doktora Saada - niewidomego masażystę mieszkającego na końcu wyspy w szałasie. Wypożyczył skuter i wywiózł mnie tam z myślą o uzdrowieniu mojego kręgosłupa - tak, mam przepukliny w odcinku szyjnym i piersiowym które czasami utrudniają mi normalną egzystencję.
Nigdy nie wierzyłam w tego typu ,,uzdowienia'', ale wizyty u Dr Saada polecam! Najbardziej bolesny ,,masaż'' w moim życiu, ale najbardziej skuteczny! Ludzie z całego świata przylatują specjalnie do Dr Saada na terapie :)
Załączam Wam link do strony Dr Saada: http://www.doctorsaad.com/about-ko-yao/
Z Koh Yao Yai popłynęliśmy na znaną z tsunami w 2004 roku Phi Phi Island.
Warty odwiedzenia jest View Point Phi Phi.
Nieważne, że człowiek podrózuje z plecakiem i miejsca brak, fotoalbum i portfolio Connected Dots zawsze z nami! <3
Warto na Phi Phi trochę się potargować o łodkę, za ok.800-1000 batow na trzy godziny i oplynac wszystkie pobliskie wysepki.
Życie nocne na Phi Phi...
Z Phi Phi popłynęliśmy do Phuket, następnie autobusem na lotnisko.
Polecieliśmy na Koh Samui :)
...gdzie odwiedziliśmy Magic Garden
Nikos zainspirowany naturą śpiewał tam troszkę :)
odwiedziliśmy Lamai View Point, w którym Nikos namówił mnie na ,,zip line'' przez dzungle! Dla lubiacych adrenaline - polecam!
Na Koh Samui czekali już na nas Mikela & Carl. Zaproponowaliśmy im sesje wśród wodospadów Na Mueang - absolutne ,,must see'' na Koh Samui!
Po tylu emocjach z Mikela i Carlem, Nikosowi też miały prawo się załączyć uczucia :)
Comentários